[PO] I Czocha 2010

Bezia

No, pierwsze Żonglery nie były tak klimatyczne. Może coś z w sobie Żonglerowego miały, ale to na prawdę tylko malutka namiastka tego co jest teraz.

Ejwon Najlepszy

ja tam uważam że były fajniusie, lubię minimalizm, ale widzę że jestem w mniejszości ;d

popielaty

ale zawiła czcionka dostarcza niezłej zabawy bo czesto dzieki niej tworza się zupelnie nowe słowa. juz przy pierwszym tegorocznym numerze dało sie słyszeć: 'co to znaczy "wrochany"?'.

Yuki

Tia, pamiętam, że oczywiście tylko nasz stół miał jednoznaczne skojarzenia XD

Ejwon Najlepszy

bo nie powiem, jaka grupa ludzi siedzi przy tym stole <zniesmaczony>

Yuki

Cudowna ;D XDDD

popielaty

'213? słyszałem, że tam mieszkają sami zboczeńcy!'

Yuki

i goście !. xD

Ejwon Najlepszy

goście to niby lepsi :[ a tajemnicze rany na nogach jeszcze nie do końca się zagoiły ;[

zgorszę was

jezu jezu jezu kocham was<#
zupełnie nie rozumiem co wy macie do naszej części stołu, do skojarzeń i do zboczeńców w 213 dla mnie to chleb powszedni xD

(pluje kawą w laptopa) po tym jak zobaczyłam (i przypomniałam sobie) tekst o herbatach za dziewictwo na Twoim profilu Ejwusiu<3
ja swoje zdj wrzuciłąm, jak ktoś chce je zobaczyć czy coś to niech wyśle maila bo nie są udostępnione dla ogółu.
a i zabijcie mnie. ale po raz kolejny wykazałam się inteligencją godną blondynki i skasowałam naszą niezwykle wzruszającą prezentację <grrr>
lof lof lof<3

estera

[Wielka, jarzębata sowa rozpościerając swoje skrzydła ląduje przed Tobą, po czym wbijając w Ciebie swój przenikliwy wzrok daje do zrozumienia, że czegoś najwyraźniej chce. Dopiero po chwili orientujesz się, że ma przy nóżce zwitek papieru. Niewielki, przewiązany czarną wstążką. Z trudem odrywasz wzrok od jej hipnotyzującego spojrzenia i odwiązujesz list. Pismo na szczęście jest całkiem czytelne.]

14 - 15 sierpnia, pamiętajcie.
E.

Złoty

[Sowa wyraźnie na coś czeka. Orientuje się, że żąda odpowiedzi. Odrywam kawałek pergaminu, wyciągam pióro. Po zapełnieniu malutkiej karteczki przywiązuję ją tą samą wstążką, co wcześniej. Sowa wylatuje przez okno wyraźnie zadowolona.]

Oczywiście, organizacja transportu idzie pełną parą.
Z.

CenturioneV

[Sowa podchodzi bliżej i pohukuje delikatnie szturchając dziobem. Głaszczę ją i wyciągam z torby pióro. O nie, wstążeczka przerwana. Przywiązuję wyciągniętą z kieszeni czerwoną wstążeczkę od psora Nikodema służącą do sztuczki z drewienkiem i dziurkami na guziki]

Tato powtarza, że mogłabym czymś na to sobie zasłużyć, ale mama ten wyjazd obiecała mi już w zeszłym roku, czyli i tak i tak się pojawię.

Bezduszny

[Wyciągam pióro i karteczkę. Rozkładam ją i zaczynam pisać. Sowa przygląda się uważnie]

Niestety

[dziub]
AU!

nie pojawię się,

[dziub]
[wyciągam różdżkę niezranioną ręką i mruczę "Ferula!" celując w drugą]

gdyż tata zdążył już zorganizować wyjazd na Teneryfę. Niezwykle mi przykro.

B.

Yuki

[w międzyczasie napisała czerwonym atramentem na ostatnim kawałku pergaminu jaki był w pobliżu]

Najprawdopodobniej przybędę transportem organizowanym przez Złotego.

Y.

[przywiązuje liścik do nóżki sowy z najszczerszym uśmiechem świata]