Quidditch

Jaga

Jak to Nana dzisiaj stwierdziła, aż dziwne, że jeszcze nie ma takiego tematu, więc oto powstał. To miejsce na wszelkie quidditchowe rozmowy, będą ukazywać się tu też wszystkie nowości w przepisach oraz daty spotkań towarzyskich, których mam nadzieje kilka się odbędzie.

Zaczniemy od zmiany w przepisach dotyczącej pałkarzy. W związku z tym, że taktyka Luza bardzo się rozprzestrzeniła i przetrzymywanie tłuczków stało się normą. Departament Magicznych Gier i Sportów postanowił zmienić zasady działania pałkarzy, a mianowicie:
- nie ma ograniczenia ilości kroków z tłuczkiem,
- pałkarz może być w posiadaniu tłuczka maksymalnie 10 sekund,
- rzucać można tylko w tych zawodników, którzy aktualnie mają kafla,
- oczywiście reszta zasad zostaje czyli nie wolno: kozłować, turlać, trafiać w głowę, rzucać w osoby znajdujące się w polu bramkowym itd.
Reakcja na ten nowy przepis została odnotowana przez reporterów Zonglera.
Nasi pałkarze nie oszukują!
Taka była reakcja wstrząśniętych kibiców quidditcha w całej Polsce, gdy ubiegłego poranka Departament Magicznych Gier i Sportów ogłosił wprowadzenie zakazu „przetrzymywanie tłuczka”.
„Do przetrzymywania tłuczka dochodziło coraz częściej” tłumaczyły się wczoraj znękany pytaniami przedstawiciel departamentu. „Uważamy, że nowy przepis sprawi, że tłuczki będą częściej w grze. Odtąd pałkarz może mieć tłuczka tylko przez 10 sekund. Gra stanie się bardziej czysta i sprawiedliwa.”
W tym momencie przedstawiciel departamentu został zmuszony do ucieczki, ponieważ rozwścieczony tłum zaczął odbijać w jego kierunku tłuczki. Przybyli czarodziej z Departamentu Przestrzegania Prawa i rozpędzili tłum, który groził już, że wypuszczą tłuczki na samego Ministra Magii.
Pewien piegowaty, sześcioletni miłośnik quidditcha opuścił halę, zalewając się łzami.
„Uwielbiałem przetrzymywanie tłuczka”, powiedział szlochając, reporterowi Zonglera. „Ja i mój tata bardzo lubiliśmy patrzeć, jak pałkarze pod polem bramkowym wyrywają sobie tłuczki. Już nigdy nie pójdę na mecz.
Zongler, 19 września 2011

Na pewno stęskniliście się za quidditchowymi zapiskami (jeśli nie… to po co czytasz ten temat?), więc oto i one.
18 września 2011
6:45 Kwatera Główna
Wbrew pozorom nie chodzi mi o 18:45. Właśnie o 6:45 rano dwójka dzielnych pracowników wiadomo którego departamentu musiała wstać, żeby wyruszyć na misję przygotowanie boiska do quidditcha.
9:00 Departament Magicznych Gier i Sportów
Po załatwieniu wszystkich naglących spraw w departamencie (np. zjedzenie śniadania), zabrałyśmy piłki, bramki oraz przyrządy do ich wieszania i ruszyłyśmy w stronę boiska.
9:30 Boisko
Stelaże na bramki zdały egzamin. Wieszanie obręczy nigdy nie było tak przyjemne i szybkie.
10:00
Przybyli gracze, jest nas w sumie dziesiątka, trochę mało, ale nic na to nie poradzisz… albo i poradzisz. Plan na dzisiaj: przetestować nowe zasady. Skupiamy się na pałkarzach, więc chyba musimy poradzić sobie bez bramkarzy (którzy rzadko obrywają tłuczkami) i sędziego (miejmy nadzieje, że jesteśmy wystarczająco uczciwi).
Okazało się, że nowe zasady są strzałem w dziesiątkę. Pałkarze cały czas mają swój własny świat, ale teraz mają więcej możliwości, mogą bardziej wpłynąć na grę co zwiększa też fan.
11:00
Zawodnicy wyruszają odprowadzić Trino i Ovcę na pociąg, przy okazji mają sprowadzić nową osobę - Amelię . Ja zostaje i pilnuje boiska.
11:36
Słyszę przejeżdżający pociąg.
11:37
Dowiaduje się, że nie udało im się do niego wsiąść.
11:40
Wrócili. „What’s wrong?. Tell me”
11:50
Dołączyła do nas Karo, ale Trino uznała, że powinna udać się już na następny pociąg.
Mamy jedenastu graczy, czyli możemy wprowadzić sędziego. Zobaczmy jak to wygląda z boku… Wygląda całkiem zacnie. Więcej się dzieje, tłuczki częściej latają i kafel częściej bywa w górze. Spaß.
Potem Nana przejęła gwizdek, ponieważ graliśmy zaskakująco czysto (pomijając kilka trafień w głowę) sędziemu się trochę nudziło, więc zmienił system przyznawania punktów. W momencie kiedy jedna drużyna zaczęła się zbliżać do setki (chyba dobiliśmy do 80), za każdego gola zamiast +10 otrzymywaliśmy -10 punktów. Mam wrażenie, że przegraliśmy ten mecz.
13:45
Dołączyła do nas Hana. Brilliant. Mamy dwunastkę ludzi. W tym momencie należy wspomnieć, że jeśli jakiś skład chce zagrać mecz jako któraś z ligowych drużyn quidditcha przynajmniej połowa graczy musi oficjalnie należeć do tej drużyny. Nadszedł czas na pierwszy w historii mecz towarzyski poza murami zamku. Bractwo Kafla vs Czerwone Kapturki z Nienacka. Do Bractwa wstąpiły Flu i Karo (ścigające) oraz Julke (pałkarz) wspomagając tym samym czochańskich braci (i siostrę) czyli Przemka (ścigoobrońca), Łukasza (pałkarz) i Nanę (ścigający). W czerwonych barwach tradycyjnie wystąpiły Hana i Bogna (ścigające), Jaga (obrońca), a rządzę krwi po raz pierwszy poczuli Ovca (ścigający), Amelia i Bezia (pałkarze). Pograliśmy sobie z 15 minut, jeśli umiecie liczyć to pewnie zauważyliście, że to już czwarta godzina na boisku (oczywiście nie graliśmy bez przerwy, ale i tak to chyba rekord), więc byliśmy bardzo zmęczeni (pomijając Hane, która była pełna energii). Mecz wygrało Bractwo, ale nie to było najważniejsze. Spędziliśmy właśnie niedzielne przedpołudnie w gronie przyjaciół grając sobie w quidditcha. Sędzia nie był konieczny (czy od teraz zawsze to słowo będzie mi się kojarzyło RHS?), ot takie towarzyskie spotkanie.

nana

18 września a nie czerwca oczywiście:)

ale było osom! palce już mam nastawione więc z chęcią znowu pogram jak najszybciej:D a punkty zaczełam odejmowac dopiero w momencie jak już dobiliście setki, a mecz zakończył się remisem 30:30:)

Jaga

jak widac jestem prawie tak dobrym skrybą jak Julke :)

Julke

Chciałabym tylko nadmienić, że przyjacielska partyjka quidditcha to zacny sposób na pożegnanie z Polską. Spaß był nieziemski, dziekuję Wam wszystkim. Trzeba to koniecznie powtórzyć, kiedy brytyjskie Ministerstwo da mi urlop. (najwyżej trochę poodśnieżamy, a co się będziemy, święta będą)

nana

w końcu w quidditcha gra się w kazdych warunkach:)

Buba

mam nadzieję, że w najbliższym czasie będzie jakiś WIĘKSZY zlot, chciałabym się sprawdzić w roli nowego pałkarza, jak najszybciej!

nana

Z racji, że niedługo i tak się część człowieków zbiera w warszawie na weekend 21-23 października to myślę, że możemy podjąć próbę uzbierania drużyn i porozgrywania kilku partyjek 22 :D

Jaga

niestety tak się złożyło, że 21-23.10 mam integrala, więc nie będzie mnie w wawie, ale jeśli ogarniecie quidditcha beze mnie to mogę zostawić wam sprzęt

nana

tak mnie wcieło, że Ciebei nie będzie, ze dalej w sumie nie wiem co odpisać XD

nana

dobra Jaga... myślę, że zbierze nas sie na tyle, że koniecznie będzie trzbea rozegrać quidditcha także umowimy się jakoś na przekazanie piłek;p

Jaga

chyba nie będzie takiej potrzeby

nana

[link widoczny dla zalogowanych]

QUIDDITCH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

nana

[link widoczny dla zalogowanych]

nowa umowa Ligii Quidditcha, polecam przejrzeć i zapisac się :)

KitKet

Hmm brzmi interesująco:)

estera

Kocie dawaj do Grodźca, wskrzesimy Koty na Tęczy!